Gniazdo sokołów - ZEC Inowrocław - 2023

Dzisiaj jako pierwszy na podglądzie o godz.07.22 pokazał się  Kristo 



O godz.08.36  Kristo ponownie z wizytą.
Tym razem jednak zaraz za nim pojawiła się Inka 
Ech...szkoda ,że nie zdecydowała się na lądowanie.


 

A co tam, dodam jeszcze fotki ,nie każdy lubi oglądać filmiki
 Kristo jest uroczy ,te jego wielkie oczy ,ech....    

 

Inka 

 

Czy te oczy mogą kłamać ...

 


 

28.01.2023
Spotkanie   Porozmawiali ze 2 minuty, przez próg i nie przez próg, a po spotkaniu Inka pozostała jeszcze przez chwilę posprawdzać kamyczki w budce.

 

 

 

No to udało się dzisiaj Ince i Kristo wyprowadzić nas w pole.
Kiedy my oczekiwałyśmy ich rano ,one przyleciały sobie po godz.11 
Ale nic to ,od czego jest zapis 

Dodam jeszcze dwie fotki Inki i filmik.

 

 


 

Inowrocławscy rezydenci nie są tak zupełnie nieznani jakby mogło się wydawać na pierwszy rzut oka.

Inka wykluła się gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie i kiedy. Dzięki uprzejmości Admina jest zdjęcie z jej obrączkowania w 2017 roku. Miała wtedy całkowicie dorosłe upierzenie, a na jej głowie widać pasek jasnego wianuszka, z którego dziś pozostały dosłownie pojedyncze piórka z tyłu. Udało się ją zaobrączkować, gdyż została złapana  w budce z młodymi - ma aż tak silnie rozwinięty instynkt obrony gniazda. Jej syn z tego właśnie 2017 roku jest obecnie rezydentem w pobliskiej Kruszwicy. Przy obrączkowaniu młodych w zeszłym 2022 roku Inka latała bardzo rozgniewana w odległości metra od ludzi. Odważna i waleczna.


 



Kristo jest pisklęciem legendarnej pary: Iskierki i Bosego, wykluł się w 2015 roku na Anwilu we Włocławku. W 2018 roku przybył do Inowrocławia z Kruszwicy, a w obu tych gniazdach tamtego roku były nieudane lęgi. Pod kamerą Kristo pokazał się po raz pierwszy nie w Inowrocławiu, ale na kominie PGE w Toruniu (był oczywiście wtedy obcym samcem). W archiwum można odnaleźć jego wizyty jesienią 2020 roku, tu np. film KLIK  oraz późną wiosną/latem 2021 roku, np.  film KLIK  (tutaj widać go w pełnej krasie). Przylatywał do ówczesnej toruńskiej rezydentki Katarzynki - w 2020r. jego wizyty były naprzemienne z Flisakiem, a w 2021r. wymieniał się ze Szkwałem. Rozpoznałam Kristo również w relacjach z obserwacji na żywo na toruńskim kominie Elany, np.  wątek KLIK  . Czego szukał w oddalonym około 40 km (gniazda w linii prostej) od Inowrocławia Toruniu mając własne szczęśliwe gniazdo? Czy to były po prostu podróże sokoła wędrownego, czy może, tak myśląc po ludzku, ta konkretna samica tak zawróciła mu w głowie   


 



Od późnej jesieni 2021 roku syna Inki i Kristo wyklutego w 2020 roku możemy podglądać w kamerach PGE w Toruniu 
Link do początku wątku ze świetnej relacji FF Krzysia z obrączkowania młodych w 2022r.  K L I K oraz sokolenia FF Kos  K L I K  


 

03.02.2023

Po kilku dniach nieobecności rezydenci stawili się na spotkanie z nadciągającą śnieżycą w tle. Kilkuminutowa urocza rozmowa, podczas której Kristo wcale nie podniósł się z ukłonu   a po jej zakończeniu jeszcze z poręczy powiedział "do zobaczenia" swej pani. Inka pozostała w budce biorąc śnieżycę na przeczekanie, co jej się udało - odleciała po czterech godzinach 

 

 

 

Oj,tak ,tak zasiedziała nam się dzisiaj Inka
Przynajmniej mogłyśmy podziwiać ją do woli 
Dorzucę jeszcze filmiki.

Spotkanie 



Inka 


 

06.02.2023r.

Inka & Kristo para bez parcia na szkło 
Mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni i para częściej będzie zaglądać w okolice budki  tak jak np.dzisiaj 

  O godz.7.43 Kristo zaprosił Inkę na  spotkanie w kąciku ,ukryte dla  oczu podglądających 
(trwa testowanie ustawień kamerki)



 

Kristo raz jeszcze ,zameldował się na podglądzie po godz.12.
Głośnym ciokaniem zapraszał na spotkanie, ale Inka chyba go nie słyszała .

 



Do końca dnia nikt z rezydentów  już się nie pokazał .
Zatem czekamy na nich jutro.
 

07.02.2023r.

Spotkanie 



Kilka chwil z zapracowaną Inką 
Dzisiaj ostro dołkowała .


 

07.02.2023

Dodam jeszcze fotki z dzisiejszej wizyty w południe 

Spotkanie
 


Czyżby tu miał być dołek 
 



Na zapisie o 16:30 można było dojrzeć śmigającego z góry Kristo i ciokającą Inkę, a właściwie jej szpon (w rogu ekranu), który po paru minutach wszedł do budki. Inka podołkowała, popilnowała  miejsca (tego samego co poprzednio), a po około kwadransie przeszła na poręcz skąd przed 17-stą odleciała.