Śniadanie u  endeemowskich. Co tam u naszego skwarka ? radzi sobie z dnia na dzień lepiej a i Rafa dostrzega go coraz częściej. Co prawda dopóki  główka niżej niż dwojga rodzeństwa  nie jest łatwo, ale gdy harpagany nasycą pierwszy głod dostaje swoje szanse, cóż zawsze taki los wyskrobka. 

Drugie śniadanie , skwarek zupelnie niezainteresowany, trawił spokojnie poprzedni posiłek. Dwa pozostale  dojadły do pelna.

Niektóre samice mają imperatyw podszczypywania pisklaków w puchowej fazie rozwoju. Czy jest to spowodowane chęcią usunięcia insektów czy też jest inny powód ? nie wiem. Tak było m.in. w Głogowie , teraz tutaj. Rafa skubała wczoraj skwarka dzisiaj dostało się największemu. 

Wg. naszego postrzegania to był obiad.