Dziś rano krótki nalot na gniazdo!
Na początek Afrodyta z Włókniarzem.

Na zapleczu zaczęli coś jeść, a Gdynek pojawił się na dołkach 😁
   

ostatecznie Młody zabrał łup i towarzystwo się rozleciało!

Natomiast przed 9 gdy byłam w okolicy komina ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam jak w stronę drzew leci słonka (poznałam po dziwnym dziobie 😆) a zaraz za nią dwa sokoły przed drzewami wykonały odwrót! I poleciały w stronę kominów.
Widowisko trwało tylko chwilę, ale było jedyne w swoim rodzaju.