Przeglądając FORUM musisz zdawać sobie sprawę z faktu, że możesz natrafić na mało estetyczne lub drastyczne treści.
Z tego też powodu przeglądanie FORUM przez dzieci powinno odbywać się w obecności osoby dorosłej.
Z tego też powodu przeglądanie FORUM przez dzieci powinno odbywać się w obecności osoby dorosłej.
#316832
przez Manta
Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.
przyroda, ludzie
Mniej
Więcej
- Posty 2153
- Otrzymane podziękowania 34878
Poranek był Ziuty, a popołudnie i wieczór należały do Czajnika.
Przyleciał o 15:57 na róg barierki. Chyba nie był pewny, czy partnerki nie ma w środku, bo zaglądał, a po paru minutach stopniowo, krok po kroku zbliżał się do wejścia.
Wskoczył do środka, tam - jak to często robi - długo stał w jednym miejscu,
potem się przemieścił i też długo dumał.
O 16:46 wyszedł na próg i siedział przez ponad trzy godziny.
"Oo, już po ósmej? To się zasiedziałem." 🙃
O 20:06 wyszedł na koniec poręczy, ćwierkał, pewnie zachęcał niewidoczną dla nas Ziutę do spotkania. Wrócił do budki, poczekał chwilę.
Nic się nie działo, więc znowu wyszedł na róg.
Posiedział, popatrzył. Być może widział przeloty, bo najpierw zerkał w jednym kierunku, szybko machnął głową i o 20:23 odleciał. Zatoczył koło i chyba usiadł gdzieś na kominie poniżej budki. film
Przyleciał o 15:57 na róg barierki. Chyba nie był pewny, czy partnerki nie ma w środku, bo zaglądał, a po paru minutach stopniowo, krok po kroku zbliżał się do wejścia.
Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.
Wskoczył do środka, tam - jak to często robi - długo stał w jednym miejscu,
Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.
potem się przemieścił i też długo dumał.
O 16:46 wyszedł na próg i siedział przez ponad trzy godziny.
"Oo, już po ósmej? To się zasiedziałem." 🙃
Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.
O 20:06 wyszedł na koniec poręczy, ćwierkał, pewnie zachęcał niewidoczną dla nas Ziutę do spotkania. Wrócił do budki, poczekał chwilę.
Nic się nie działo, więc znowu wyszedł na róg.
Posiedział, popatrzył. Być może widział przeloty, bo najpierw zerkał w jednym kierunku, szybko machnął głową i o 20:23 odleciał. Zatoczył koło i chyba usiadł gdzieś na kominie poniżej budki. film
Ten wpis zawiera zdjęcia lub obrazy.
Zaloguj się lub zarejestruj, aby je zobaczyć.
Zmienione 2025-07-22 23:03 przez Manta.
Za ten wpis podziękowali

awas
2025-07-22 20:27:53

Gawi
2025-07-22 20:36:47

Bożka
2025-07-23 07:40:20

Kysza 09
2025-07-23 06:39:32

radan
2025-07-22 20:48:16

raf
2025-07-23 08:32:27

Fryckowa2008
2025-07-22 21:03:11
#316836
przez Bożka
Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.
podróże, przyroda, natura, od 2019 roku podglądanie gniazd bocianów i sokołów (szczególnie jest mi bliskie w Lublinie na Wrotkowie), piesze przechadzki po Poleskim Parku Krajobrazowym, no i muzyka
Mniej
Więcej
- Posty 778
- Otrzymane podziękowania 14661
Na Wrotkowie codziennie pokazują się na podglądzie Ziuta i Czajnik, a co u panny Chmielowej? Ano telemetria cały czas pokazuje, że najwyraźniej zadomowiła się w pobliskim Świdniku (co mnie osobiście bardzo cieszy
).
Wczoraj postanowiłyśmy (Ati, Manta i ja) sprawdzić, czy ją gdzieś zastaniemy, udając się wczesnym popołudniem pod komin Veolii. No i ... była! na większym kominie, od ul. Jana II Sobieskiego. Siedziała sobie spokojnie w cieniu, czasem czyszcząc nieco zmierzwione piórka, to puściła blojdę, to się otrzepała, to przeciągnęła (pokazując przy tym obrączkę).
Przez dwie godziny, kiedy byłyśmy pod kominem, nigdzie się się nie ruszyła. Chyba nie miała potrzeby, bo zapas żywności miała koło siebie .
Lubelska Świdniczanka Chmielowa na filmie .
A wokół komina spokój, obecne sąsiadki pustułki, gołębie i eskadry jerzyków.
Wczoraj postanowiłyśmy (Ati, Manta i ja) sprawdzić, czy ją gdzieś zastaniemy, udając się wczesnym popołudniem pod komin Veolii. No i ... była! na większym kominie, od ul. Jana II Sobieskiego. Siedziała sobie spokojnie w cieniu, czasem czyszcząc nieco zmierzwione piórka, to puściła blojdę, to się otrzepała, to przeciągnęła (pokazując przy tym obrączkę).
Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.
Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.
Przez dwie godziny, kiedy byłyśmy pod kominem, nigdzie się się nie ruszyła. Chyba nie miała potrzeby, bo zapas żywności miała koło siebie .
Lubelska Świdniczanka Chmielowa na filmie .
A wokół komina spokój, obecne sąsiadki pustułki, gołębie i eskadry jerzyków.
-
"Serce bez marzeń jest jak ptak bez skrzydeł." /Suzy Kassem/
Ten wpis zawiera zdjęcia lub obrazy.
Zaloguj się lub zarejestruj, aby je zobaczyć.
Zmienione 2025-07-23 10:40 przez Bożka.
Za ten wpis podziękowali

Gawi
2025-07-23 08:48:33

Kotu
2025-07-23 09:44:45

raf
2025-07-23 08:32:23
Moderatorzy: dziuniek, Ciuciek
Czas generowania strony: 0.284 s.