Poranek był Ziuty, a popołudnie i wieczór należały do Czajnika.
Przyleciał o 15:57 na róg barierki. Chyba nie był pewny, czy partnerki nie ma w środku, bo zaglądał, a po paru minutach stopniowo, krok po kroku zbliżał się do wejścia.
This image is hidden for guests.
Please log in or register to see it.
Wskoczył do środka, tam - jak to często robi - długo stał w jednym miejscu,
This image is hidden for guests.
Please log in or register to see it.
potem się przemieścił i też długo dumał.
O 16:46 wyszedł na próg i siedział przez ponad trzy godziny.
"Oo, już po ósmej? To się zasiedziałem." 🙃
This image is hidden for guests.
Please log in or register to see it.
O 20:06 wyszedł na koniec poręczy, ćwierkał, pewnie zachęcał niewidoczną dla nas Ziutę do spotkania. Wrócił do budki, poczekał chwilę.
Nic się nie działo, więc znowu wyszedł na róg.
Posiedział, popatrzył. Być może widział przeloty, bo najpierw zerkał w jednym kierunku, szybko machnął głową i o 20:23 odleciał. Zatoczył koło i chyba usiadł gdzieś na kominie poniżej budki.
film