Sokół wędrowny w Polsce - różne obserwacje

Dziś (20.03.2021) po godz. 14 zrobiłam kolejne podejście "złapania" sokoła na budynku Olivii Star w Gdańsku Oliwie. Obejrzałam budynek dookoła i znowu nic nie dojrzałam.

Po godz. 16:30 przejeżdżałam obok budynku, więc... oczywiście, korzystając z okazji, przystanęłam na chwilkę na chodniku, przy głòwnej ulicy, na światłach awaryjnych i szybko, z daleka, obejrzałam miejscòwkę sokoła. Nie było go na belce, na ktòrej go widywałam. Na słupie brak pobieleń, hmmm...

Spojrzałam szybko na krawędzie dachu i na taką samą belkę, tylko w dalszym narożniku budynku i zauważyłam, że nie jest ròwna. Było tam jakieś "zgrubienie".

W pierwszej chwili pomyślałam, że to gołębie uwiły gniazdo (na niższych belkach są kolce). Wpatruję się w tę belkę i nagle podnosi się i znika głowa ptaka. Pierwsza myśl - gołąb na jajkach! No tak, ostatnio widywałam tylko gołębie. Są gołębie, jest gniazdo, nie ma pobieleń. Sokòł się wyprowadził?
No to jadę obejrzeć belkę z drugiej strony! Parkuję, lornetka w dłoń i ... z tej strony (niemalże pod samym budynkiem) nic nie widać. O zgrozo! Patrzę jeszcze chwilę, może znowu podniesie głowę...
Jest ruch! Pojawiła się głowa i znowu zniknęła. Gapię się dalej, na wstrzymanym oddechu, co by nie chuchać w szkła od lornetki, żeby nie zaparowały (żeby nie było, że mam jakieś zwidy) i widzę niewielką 'gòrkę' na belce. Po kilku chwilach pojawiła się głowa i zniknęła. W końcu się doczekałam. Z pozycji leżącej do pozycji stojącej ukazał się SOKÒŁ!



Uradowana, i tak już spòźniona w miejsce docelowe (bo szybkie zerknięcie na budynek trwało godzinę ) postanowiłam pojechać bardzo naokoło i minąć Lotos Tam trafiłam na: >>>KLIKNIJ<<<

P.S. dziś po godz. 13 obejrzałam z każdej strony komin PGE w Gdańsku (tam gdzie jest skrzynka). Sokołòw nie dojrzałam.

21.03.2021, godz. 7:45 - 8:15 - Gdańsk Oliwa, budynek Olivia Star.
Sokòł siedzi na swojej "starej miejscòwce".




Wgapiałam się z dwòch stron na drugą belkę, tę na ktòrej wczoraj leżał sokòł. Nie było żadnego ruchu przez pòł godziny, ale coś tam odstaje delikatnie od poziomu...

Po sokoleniu w Redzie >>>REDA<<< podjeżdżam dziś pod budynek Olivia Star jeszcze raz, przed godz. 12.

Sokoła na porannej miejscòwce (od strony Sopotu) nie ma. Więc oglądam tą dalszą belkę (od strony Gdańska/na tej belce wczoraj leżał sokòł). No i widzę, że tam coś odstaje od poziomu, ale delikatnie, minimalnie (nie tak jak wczoraj).

To jadę popatrzeć od drugiej strony. Budynek mam cały czas na oku, nikt nie lata. Auto zaparkowane, ale mżawka taka, że widzę te belki jak przez mgłę. Nie wychodząc z auta spojrzałam przez szybę, przez lornetkę i siedzi! "Gołym okiem" bym go nie dostrzegła.

Wyskakuję z auta, to nic, że pada na szkła lornetki i obiektyw aparatu. Siedzi wyprostowany sokòł na samej krawędzi belki i się patrzy w moim kierunku. Po chwili poprawia piòra,

rozciąga skrzydło i nogę, najpierw jedna strona, potem druga, "zrzuca zbędny balast" i siedzi wyprostowany.
Zgłupiałam trochę, bo tak na logikę, jakby siedział wyprostowany, to bym go widziała przecież też od drugiej strony. Sokòł siedzi prosty jak struna, to przemieszczam się do poprzedniego punktu obserwacyjnego, sprawdzić czy go widać. A z drugiej strony sokoła nie widać, ale nadal widać tą delikatną "gòrkę". Wracam ponownie na drugą stronę budynku i sokòł jest obecny, w bezruchu, w pozycji w jakiej go zostawiłam.
Tym razem ta "gòrka" to chyba czubek jego głowy . Przydałaby się druga, inna, para oczu na zwiady !

EC Gdańsk

Godzina 17:25, wracałam akurat ze spaceru z mężem i przechodząc przez most (naprzeciwko kominów EC ) zauważyłam lecącego sokoła w niewielkiej odległości od kominów. Leciał w kierunku Motławy. Zatrzymaliśmy się i zaczęliśmy obserwować, czy aby nie zawróci ? Po pewnej chwili na górnym podeście komina (tego gdzie jest gniazdo) wystartował sokół, zrobił krótką rundkę wokoło komina i siadł na barierkę. Zanim wyciągnęłam komórkę, już go nie było... i tak pewnie zdjęcie by mi nie wyszło, bo za daleko
W każdym bądź razie zrobił krótki przelot i schował się za kominem.
Czy to był ten co leciał nad Motławę, no nie wiem? Z komina leciał spory dym i utrudniał widoczność.
Pocieszające jest to że nadal są

Obserwacja Krzysztofa Żarkowskiego. za zgodą autora

Młoda sokolica z Czech w locie - sokół wędrowny / Peregrine Falcon / Falco peregrinus z obrączkami w Górach Kamiennych - plastik odczytany.

Krzysztof Żarkowski LoveBirds








Edycja:
Samiczka pochodzi z gniazda w "Tisá, okres Děčín
Labské pískovce." wykluła się w roku 2020.

Dzisiaj kròtko, zwięźle i na temat
- ok godz. 9 - Gdańsk Oliwa, budynek Olivia Star, sokoła nie ma. Nad budynkiem lata myszołòw.

- ok godz. 16 - Malbork, komin "Cukrowni" (+ kominy w bliskiej okolicy), nie ma ani sokoła, ani innego ptaka, ani pobieleń.

- ok godz. 17 - Tczew, komin GPEC, JEST PARA SOKOŁÒW
Jeden, z niebieską obrączką (chyba samica), siedział na żelastwie.

Kilka minut pòźniej rozpoczęło się ciokanie. Przyleciał drugi (chyba samiec) z łupem. Krążył. Przekazanie łupu odbyło się w powietrzu. Jeden z łupem wròcił na komin. Nie jadł.

Drugi dalej krążył spokojnie w okolicy komina.

Ciokały ze sobą. Drugi też usiadł na kominie.


- ok godz. 19 - Gdańsk Lotos, Bursztynka i Ster obecne przy budce!

Komitet Ochrony Orłów emituje transmisję na żywo z gniazda rybołowów w Barlinku.

Samica sokoła wędrownego była już wcześniej widywana w gnieździe rybołowów w Barlinku.
29 marca samica Brynka powróciła do gniazda, w którym wychowała w ubiegłym roku dwa pisklęta.
Gniazdo jest usytuowane na platformie na wysokości 35 metrów i jest łakomym kąskiem dla sokolicy.
Sokoły wędrowne często zasiedlają gniazda rybołowów.

EC Gdańsk godz. 18:15

W drodze powrotnej ze spaceru, jak zwykle zatrzymałam się na moście (tym na głównej ulicy) aby wypatrzeć sokoła i jakikolwiek ruch koło komina. Przez chwilę się wgapiałam w komin i nic, aż tu nagle, nawet nie wiem skąd nadleciał jeden a po chwili zobaczyłam i drugiego. Oba krążyły wokoło komina, wyglądało to tak jakby się ganiały. Nawet zdziwiłam się, przecież jeżeli są jajka to powinien jeden siedzieć w gnieździe?
Wtedy mąż krzyknął ...patrz niżej tam trzeci leci
Faktycznie z galerii poniżej wyleciał trzeci ale tylko przez krótką chwilę było go widać, gdyż usiadł gdzieś tam za kominem. W tym czasie dwa ganiające się sokoły były widoczne wysoko nad kominem. Był moment , że zbliżyły się do siebie w powietrzu (tak jakby odbiły się od siebie) i wtedy jeden z nich odleciał w kierunku starego miasta, a drugi powrócił i siadł na koronie.
Staliśmy jeszcze chwilę ale już żaden się nie ruszył.
Jak nic widziałam intruza i jego przeganianie, mam nadzieję, że na zawsze.