Przeglądając FORUM musisz zdawać sobie sprawę z faktu, że możesz natrafić na mało estetyczne lub drastyczne treści.
Z tego też powodu przeglądanie FORUM przez dzieci powinno odbywać się w obecności osoby dorosłej.
Sokół wędrowny - PGE EC Lublin - 2025

BożkaSokół wędrowny - PGE EC Lublin - 2025
2025-05-11 19:49 · 2025-05-11 19:53
#314937 przez Bożka

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

podróże, przyroda, natura, od 2019 roku podglądanie gniazd bocianów i sokołów (szczególnie jest mi bliskie w Lublinie na Wrotkowie), piesze przechadzki po Poleskim Parku Krajobrazowym, no i muzyka
Więcej
  • Posty 773
  • Otrzymane podziękowania 14592
Wrotko, nie wiem gdzie jesteś i w jakim stanie, czy kiedykolwiek jeszcze wrócisz
- ja będę już zawsze na ciebie czekać!

Wiedz tylko jedno, jesteś/byłaś najpiękniejszą, karmelową sokolicą, najwierniejszą partnerką i obrończynią sokolej rodziny, najlepszą i najdzielniejszą sokolą mamą!

 
Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.


 
Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.


Maluszku, przepraszam, nie zdążyliśmy sprowadzić dla ciebie pomocy, zawiedliśmy, serce mi pękło patrząc na ogrom cierpienia w tak malutkim ciałku

Żegnaj okruszku!  

 
Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.

Ostatnie wydarzenia i sytuacja na Wrotkowie spowodowały, że opuszczam stronę; czy wrócę kiedyś, nie wiem ... 
Dziękuję za wszystko, bywajcie!
  • "Serce bez marzeń jest jak ptak bez skrzydeł." /Suzy Kassem/
IzaEsSokół wędrowny - PGE EC Lublin - 2025
2025-05-11 20:51 · 2025-05-11 21:15
#314941 przez IzaEs

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Kocham ptaki i zwierzęta wszystkie :)
Więcej
  • Posty 2
  • Otrzymane podziękowania 31
Oj jak ja się z Tobą Bożka zgadzam...
 
Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.

przepraszam że takie zdjęcie ale inaczej nie potrafie tu wstawic, to jest moj pierwszy wpis tutaj, ale To jest nasza Wrocia z maluszkiem 
#314942 przez VEGA

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Obserwowanie i pomaganie ptakom w okolicy; pomagam też "moim" bezdomnym przeszukującym kontenery. Od zawsze kocham siatkówkę /jestem byłą siatkarką/, biatlon - też biegałam i strzelałam/ oraz żużel:) W obsłudze laptopa jestem mało obeznana -
Więcej
  • Posty 48
  • Otrzymane podziękowania 504
Bożko, ulubiona moja opisywaczko życia sokolego. To głównie dzięki Twoim opisom i opowieściom tak pokochałam Wrocię. Rozumiem Cię doskonale. Rozumiem Cię doskonale i przytulam ((***)). Jeśli kiedyś jednak zdecydujesz się wrócić, a ja będę jeszcze w stanie siedzieć i pisać, Przyjmę Cię z szeroko otwartymi ramionami i znowu przytulę ((***))
#314945 przez Manta

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

przyroda, ludzie
Więcej
  • Posty 2029
  • Otrzymane podziękowania 33378
Wrotka już na zawsze będzie naszą królową, żadna inna sokolica, która pojawi się w lubelskim gnieździe nie zmieni tego... 

***

A ta, która przyszła na jej miejsce, dziś znowu cały dzień pilnowała wrotkowskiego komina.

Dzień na podglądzie zaczęła (a była już przed czwartą)...
 
Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.



...i  dzień zakończyła (o 21:15 poszła za budkę, czyli może będzie nocować).
 
Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.
 

A w ciągu dnia było wiele spotkań z Czajnikiem, na przykład z samego rana, między 5:10 a 5:50 było ich aż trzy!
pierwsze spotkanie
Za każdym razem był podobny schemat, to samczyk zapraszał ją do budki, chwilę ciokali, on uciekał, ona jeszcze pozostawała w środku, dłużej lub krócej. 

O 12:28, zaraz po tym jak Ziuta wybyła z poręczy, przyleciał na próg Czajnik. Długo się krzątał w budce, stał na środku, dołkował. Ciekawe, że robił porządki podobnie jak Ziuta, czyli wygarniał kamyczki spod ścian. Potem ulokował się na progu i czesał pióra. Tuż po pierwszej przybyła ona, a Czajnik ponownie przyjął ją w budce. film  

Podczas spotkania po szesnastej dość długo ciokali ze sobą ona z progu, on z budki.
 
Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.
#314969 przez Kotu

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

---
Więcej
  • Posty 81
  • Otrzymane podziękowania 2184
Piszę ten post, bo poniekąd czuję się do niego zobowiązany. Nie po to, żeby szukać winnych, kogoś obrażać czy przepraszać, czy może chwalić się co kto zrobił. Piszę dopiero dzisiaj, bo emocje, szczególnie te negatywne i których było o wiele za dużo, musiały opaść do odpowiedniego poziomu. Wszystkie kwestie odnośnie ratowania malucha zostały wyjaśnione na stronie Stowarzyszenia. ale...

Jesteśmy tylko i wyłącznie obserwatorami...nikt z nas nie jest osobą decyzyjną i nie ma uprawnień do takich rzeczy. Jedyne co możemy zrobić to poinformować odpowiednie osoby, załatwić transport itp...
Jak padło już na jednym z portali, że FF nie ruszyli nawet  du...y pod komin, żeby poszukać Wrotki, otóż ruszyli...pierwsza osoba była na miejscu przed 15:00. Kolejne dołączyły odrazu po zakończeniu pracy w celu przeszukania terenu przy EC.
Jak wiadomo sytuacja w gnieździe była rozwojowa, niestety przeciążenie strony nie dawało pełnego obrazu co się dzieje. 
W związku z zagrożeniem, że jednak maluch może paść z powodu niskiej temperatury postanowiliśmy powiadomić o tym Admina (dla wyjaśnienia, bo nie wszyscy wiedzą - Admin, Pan Sielicki, Pan Sławek i Pan Prezes - to jedna osoba)
Brak zasięgu uniemożliwił komunikacje, więc wysłaliśmy kilkukrotnie wiadomości z nadzieją że może któraś w końcu dojdzie. Trzeba było również mieć plan awaryjny gdzie umieśić pisklaka i jajka w razie wyjęcia z gniazda.  Wykonaliśmy telefony do sokolników, którzy mogliby pomóc w tej sytuacji - wszyscy poza zasięgiem. Nie będę wymieniał z nazwisk, ale jak się okazało wszyscy byli razem z Adminem w jednym lesie na Lubelszczyźnie. 
Został powiadomiony również Pan Aftyka o całej sytuacji. W odpowiedzi dostaliśmy informację, że trzeba załatwić wejście na EC - w piątek po godzinie 16 dla zwykłego śmiertelnika to jak zdobyć Mount Everest - i jak to ogarniemy to może przyjechać i wyjąć pisklaka i jajka za około 1,5 godziny. Udało się dodzwonić do Pani, która mogłaby pomóc w tej kwestii (przypominam, że był to piątek, już przed godziną 17, więc wcale nie musiała odbierać tego telefonu) Opowiedzieliśmy o całej sytuacji. Pani z EC chciała jeszcze skonsultować to z Adminem. Jakoś udało się jej dodzwonić, i wiadomość szarpano-przerywana jakimś cudem dotarła. W miedzyczasie udało się dodzwonić do jednego z sokolników (dobrze nam już znanego w Lublinie) i porozmawiać o całej sytuacji, więc w razie co był gotowy na przyjęcie. Co było dalej już wiecie...zapadła decyzja, której nie będę podważał, ani komentował bo nie mam do tego odpowiedniego wykształcenia, doświadczenia, wiedzy...Wiem również, że Panu Aftyce udało się dodzwonić do Admina, żeby skonsultować temat wejścia na komin i ratowania malucha. Obaj doszli do tego samego zdania, żeby nie interweniować. 

Tak dla przypomnienia, podobna sytuacja miała miejsce w 2021 roku. Tylko wtedy pisklę, już większe niż tegoroczne, oddaliło się od Wrotki i nie potrafiło samo do niej wrócić. Wrotka próbowała sama go przesunąć, ale niestety też się nie udało. To byla sobota, więc gdzie nie zadzwoniliśmy, również odbijaliśmy się od ściany. Pamiętam, że Kuń miał już wyjeżdzać z W-wy, ale nie było już po co. Pisklę również padło na naszych oczach z wychłodzenia...

Miałbyc krótki post, ale jakoś nie wyszło... piątek również nie należał do krótkich dni...Niektórzy co przyjechali prosto po pracy, wrócili do domu koło 22:00. 
Więc Wszystkim bardzo dziękuję. Dzięki Tiga i Jur również za pomoc w wykonywaniu połączeń telefonicznych w celu dodzwonienia sie do Admina.

Jedynie nie dziękuję jednemu staremu stażem FF, który w prostacki i na swój charakterystyczny sposób, zarzucał nam bierność i  brak chęci podjęcia jakichkolwiek działań przez lokalsów. Dał się poznać również w tamtym roku komentując na każdym możliwym portalu, gdzie pojawił się wpis o Lublinie, akcję o ratowaniu jajek. 

Trzeba pogodzić sie z tym, że natura po raz kolejny pokazała jaka jest nieobliczalna, brutalna, ale i piękna. Jak szybko może człowieka nauczyć pokory...i trzeba pamiętać, że wspólna pasja ma łączyć, a nie dzielić...

 
Moderatorzy: dziuniekCiuciek
Czas generowania strony: 0.589 s.
Zasilane przez Forum Kunena