O 5:10 było krótkie przywitanie rezydentów film  

Potem Ziuta jeszcze parę minut spędziła w budce, przeniosła się na koniec barierki.
 

O 5:39 z ciokaniem przeszła za budkę, bo coś zauważyła, widać było, że ktoś wylądował w niższych partiach komina. O 5:40 Ziuta wróciła na barierkę, przyglądała się czemuś w dole i w tę stronę pomknęła. film

O 6:11 zjawił się na poręczy Czajnik, niedługo potem dołączyła Ziuta i było spotkanie film  

Po spotkaniu Ziuta jeszcze została do 6:36.
O 7:13 znowu się zjawiła - z ciokaniem wylądowała pod oknem, pokrzątała się w budce, porozglądała z progu. 
 

Odleciała z poręczy o 7:43
 

W ciągu dnia zerkałam co jakiś czas na podgląd, ale dopiero o 18.55 trafiłam na siedzącą na końcu poręczy Ziutę. Rozglądała się, przez chwilę przeczesywała piórka. Potem jakby zaniepokojona zaczęła kogoś obserwować,
 

rozchylała skrzydła i wydawało mi się, że robi uniki. O 19.01 odleciała.
 

O 19.03 usłyszałam ciokanie - to raczej znów Ziuta była przez chwilkę, tym razem na dachu, zaraz potem poleciała. 
 

Oby to tylko pustułki niepokoiły obecną rezydentkę.
 

Kiedy włączyłam podgląd o 5:09 Ziuta już siedziała pod oknem.
 

Za jakiś czas przeniosła się na koniec barierki, musiała zobaczyć jakieś ruchy Czajnika na dole bo z nadzieją na spotkanie podeszła znów pod drzwi, ale ponieważ się go nie doczekała o 5:28 postanowiła go osobiście zawołać.
 


Wpadła ponownie dwie minuty później, zatrzymała się w progu, ale Czajnik znów gdzieś się zgubił. Poczekała na podeście do 5:36 i odleciała.

O 6:27 było widać szybkie przeloty (chyba pustułek 🤔) i zaraz na progu wylądował Czajnik. Oglądał się za siebie, bo ktoś jeszcze latał przez parę chwil film
Potem samczyk wszedł do środka, zaraz ulokował się na progu i obserwował.
 


Kiedy w dole znowu zobaczył przelot - to chyba Ziuta ruszyła się z huśtawki widocznej pod podestem - przebiegł na róg  i tam dość długo stał i patrzył. film
Odleciał o 6:44

17:12 - 17:19 pobyt Ziuty
 

przyleciała z ciokaniem na poręcz (niesłyszalnym, bo transmisja bez głosu 🤔). W pewnym momencie zaczęła się kłaniać, jakby chciała Czajnika powitać. Nie pojawił się jednak - Ziuta przeszła na róg stąd obserwowała okolicę do odlotu.

Dziś rano udało mi się złapać końcówkę pobytu Czajnika. Siedział na progu, niedługo potem zeskoczył  na poręcz i o 5:51 odleciał