3 października cd.

O 14:41 przylecieli oboje - Bohun i Luna. Ale zamiast randki było odganianie kogoś - intruza, czy potomka ?

3 października cd.

O 19:21 na barierce podestu z lewej strony pojawił się ktoś. Przypuszczam, że to Luna. Odleciała o 20:59
 

Powróciła o 21:32 i przesiedziała na lewym rogu podestu ponad 1,5 godziny
 

Jest 23:27 - pusto

4 października

Dzisiejszy dzień był pod znakiem Bohuna.
Do południa szwendał się przed kamerami przez niemal 4,5 godziny (6:44 do 11:11) z małą przerwą na odlot ze znalezionym sucharem (6:50 odl, 7:03 powr.). Był wszędzie: w budce za węgłami, na podeście - i tak w kółko.

Po południu też przylatywał ale na krótko. (13:05 do 13:16; 15:09 do 15:35)
 

Jedynym wyjątkiem od tej reguły było bardzo krótkie spotkanie:
Luna przyleciała o 17:31, Bohun 17:32- ukłon i Luna pryska. Bohun odleciał zza prawego węgła o 17:34
 

Wieczorem o 19:08 znowu jest Bohun
 

20:08 - Bohun jest w budce wygląda na to, że pozostanie już na noc


 

5 października

Bohun pozostał na całą noc. Odleciał dopiero o 6:41. Ale już o 7:29 był na powrót. Przesiedział pół godziny za lewym węgłem (widoczny w prześwicie), aż do przylotu Luny. Spotkanie trwało 40 minut, częściowo w budce, a częściowo na odległość (jedno w budce, drugie widoczne w prześwicie - tak na przemian). Bohun odleciał o 8:40.
 

 

Luna odleciała po 4,5 godzinach obecności uniesiona wiatrem.
 


 

5 października cd.

Bohun pojawił się o 17:29. Zajrzał do budki, za węgieł, na podest gdzie poskubał suchary, znowu za węgieł i wszedł na dobre do budki (17:58).
 

18:56 - jest nadal w budce