O 3:37 Para zjawiła się na spotkanie - trwało 2 minuty, wtedy odleciał on, o 3:42 ona.

4:21 - 4:42 wizyta Czajnika

6:21 Czajnik przyleciał, za dwie minuty partnerka. I spotkanie - potem ona chwilę została, wychodząc wyrzuciła kamyczka. film

8:38 - 9:34 wizyta Ziuty - długo się krzątała, poprawiała dołek, skrobała ściany, wygarniała kamyki z kątów. Często je skubała i potem musiała wypluwać, bo wleciał, gdzie nie potrzeba.
 


O 14 na koniec kraty przyleciał Czajnik, zaraz potem Ziuta pod okno i do budki.
 

Gadała głównie ona, on słuchał nie ruszając się z miejsca, po dwóch minutach odleciał. A ona z budki wybyła o 14:08.

O 15:46 przylecieli oboje pod okno, ona trochę się cofnęła, on wskoczył do środka. Spotkanie zaraz się skończyło film

16:35 - 16:40 wizyta Czajnika na rogu barierki. Poćwierkał, popatrzył, poleciał.
 

Dzisiaj z rana tylko Czajnik stawił się na posterunku.

Przyleciał na róg barierki o 3:38, ćwierkajacy.
Zaraz zasiadł na progu. Siedzi, czeka. Patrzy, kiedy deszcz się skończy, bo może wtedy zjawi się ona?
 

Zagląda czasem do budki, dołkuje, obchodzi kąty. I wygląda
   

Koło szóstej patrzył w dół i trochę się odzywał, po ósmej też. Ale jak na razie Ziuty nie widać.

Czajnik siedział do 9:09 - wtedy odleciał z rogu barierki.

10:52 - 11:03 
w końcu zjawiła się ta, na którą Czajnik czekał cały ranek. Pociokała pod oknem, pokrzątała się w budce.

12:54
Czajnik przyleciał do budki, nawoływał, a zza kadru było słychać ciokania. Nagle w oknie objawiła się Ziuta, co tak chłopaka wystraszyło, że w mgnieniu oka wystrzelił z budki. Ona jeszcze pogadała parę chwil i odleciała film

15:15 - 15:26 wizyta Ziuty
Odlatujac złapała i wyniosła z budki pokaźnego śmiecia
 

O 18:21 znowu zjawiła się Ziuta na poręczy. Za jej plecami przeleciał blisko Czajnik. Trochę to wyglądało jakby hmm.. i jedno i drugie ustawiało się w pozycji ... do zalężania?
 

Albo to może tylko złudzenie 😉
Czajnik już się nie pojawił, a ona siedziała jeszcze do 19:30 i czesała pióra.
 

Za kwadrans wróciła pod okno ciokając, przebiegła na róg barierki i po 10 minutach odleciała.

Dziś o 3:13 na dachu zameldowała się Ziuta. siedziała tam do 3:46, kiedy to zjawił się Czajnik i zaprosił ją na spotkanie w budce. Oczywiście skorzystała  😉
Czajnik początkowo wydawał się rozkojarzony, zerkał za okno, ale potem już zajął się partnerką i nawet dzióbki były.
film ze spotkania

Po spotkaniu Ziuta odleciała o 3:54 i już za minutę była z powrotem - obserwowała niebo z ciokaniem, potem siedziała, skubała szpony i wydawało się że spogląda w dół.  Ale - ciekawe - robiła to z zamkniętymi oczami.
 

Zajrzała jeszcze  do budki i o 4:22 odleciała.

Po przerwie w zapisie, od 4:30 to Czajnik już dyżurował przy gnieździe.
Siedział głównie na progu, ale trzy razy wybywał na krótki oblot i obserwował niebo i okolicę z poręczy.
 
 

 Czasem zaglądał do budki, a podczas ostatniego  pobytu w środku długo dumał.
Dopiero przed 10 wyszedł na próg, a odleciał o 10:23.

14:07 - 14:12
Ziuta pokrzykiwała pod oknem, potem była parę chwil w budce.
 

Potem była jeszcze na minutę po piętnastej i też dość głośno ciokała - nie znam dobrze jej zachowań, ale wyglądało to trochę na niepokój, a nie na wołanie Czajnika.

15:16 - 15:49 wizyta Czajnika
 

W budce dołkował i sporo chodził, odwiedził każdy kąt, niektóre po kilka razy. Nie był może zaniepokojony, ale często wyglądał przez okno.