O 3:30 przyleciał Czajnik, zaraz Ziuta i spotkali się w budce. 
Ziuta została w środku, ale o 3:43 nagle odleciała wystraszona. Za minutę wróciła na róg.

O 4:01 przybył Czajnik, błyskawicznie wskoczył do budki. Ziuta została na zewnątrz i tak gadali. Czajnik zachęcał ją, żeby wskoczyła, przeszedł w jej kierunku, ale nie dawała się namówić. W końcu się udało, o 4:08 wskoczyła i jeszcze dwie minuty pokonwersowali w środku. Ziuta odleciała szybko po Czajniku.

O 4:46 znowu się zjawili, Czajnik zapraszał do środka, ale ona znowu nie chciała, odleciała wystraszona nagłym stuknięciem (?) film
On - o dziwo - w ogóle nie zareagował, został w budce, pokrzątał się, siedział na progu. Kiedy usłyszał albo zobaczył, że Ziuta się zbliża, wszedł do środka żeby ją powitać.
 

O 5:41 rzeczywiście przybyła, tym razem nie miała oporów, rozmawiali w środku, on jak zwykle zaraz umknął.
 

Po odlocie Czajnika Ziuta długo rozglądała się po budce,
 

dołkowała, wygarniała kamyczki i skrobała ściany. film
Poleciała o 6:02.

O 6:30 przyleciał Czajnik i urzędował do 9:25. Pewnie oczekiwał Ziuty, ale nie zjawiła się - może coś się działo na kominie i była ostrożna.

O 14:46 przyleciał pod okno Czajnik, tuż zanim Ziuta. 
On wskoczył do środka,


a ona znowu się czegoś obawiała patrząc do góry. Dopiero prawie po 10 minutach zebrała się na odwagę i wskoczyła.
Porozmawiali, po odlocie Czajnika wyszła na próg, potem na poręcz i wciąż zerkała do góry.
 

Odleciała o 15:05

Przed szóstą spotkali się jeszcze raz. Czajnik trochę urozmaicił monotonię tych spotkań zabawą w chowanego. Albo w a kuku 😉

O 3:33 przyleciał Czajnik i czekał na Ziutę. 
 

 Wybiegł nawet na koniec kraty, żeby się rozejrzeć, czy samiczka nie nadlatuje.
A ona zjawiła się o 4:19. Porozmawiali w budce dwie minuty, Czajnik poleciał.
 

Potem Ziuta została na prawie półtorej godziny (chyba że działo się coś między 4:20 a 4:30 na brakującym zapisie).
 

Niedługo po jej odlocie zjawił się za budką Czajnik. Ziuta przyleciała i wskoczyła do środka. Jak można się domyślić, Czajnik do niej nie przyszedł - wymieniali tak na odległość cioknięcia i piski  przez około dwie minuty - on poleciał o 5:44, ona o 5:50.
film
 

O 14:11 oboje nadlecieli 
 

Czajnik zaraz zaprosił Ziutę do budki, porozmawiali. Po spotkaniu Ziuta jeszcze została do 14:28.
 

O 16:54 wydaje się, że w pobliżu  wrotkowskiej siedziby pojawił się ktoś obcy. Kiedy Czajnik przyleciał do budki, widać było na niebie czyjś lot. Ziuta (chyba ona) w tym czasie witała się z Czajnikiem z kamery, potem przeszła na dach. Z wewnętrznej kamery też widać było przelot. 
Czajnik w środku zabawił krótko - zaraz odleciał z szumem skrzydeł, jakby gonić za obcym. Sokolica w tym czasie pokrzykiwała z dachu
film  

20:21 - 20:36
wizyta Czajnika - pociokał, był w środku, potem do odlotu  siedział na rogu barierki
 

O 3:27 Czajnik przyleciał na koniec kraty, zaraz wskoczył do budki i wtedy zjawiła się Ziuta. Wszystko przebiegło klasycznie - dwie minuty pogawędki, raz ona nacierała na niego, raz on na nią, on poleciał, ona podumała w dołku, odleciała o 3:37.
 

O 3:55 Ziuta przyleciała z  ciokaniem na barierkę, potknąwszy się przy tym. Zaraz karnie się przesunęła dalej - żeby Czajnika przepuścić do budki, tylko że on akurat nie przyleciał. Posiedziała więc jeszcze parę minut i udała się być może go poszukać. film

O 4:04 przylecieli oboje -  tym razem Ziuta wyprzedziła Czajnika i wskoczyła do budki. Wobec tego on tylko chwilę popatrzył, pogadał i odleciał. Ona została jeszcze w środku przez jakiś czas pokrzykując. film
Potem siedziała na rogu, zajrzała na chwilę do budki z ciokaniem i o 4:37 odleciała.
 

O 5:30 zjawiła się pod oknem, pociokała, po minucie odleciała.
   

8:36 - 9:40 ponowna wizyta Ziuty - trochę ciokała pod oknem, patrzyła głównie do góry, potem godzinę spędziła w budce.

10:19 - 10:27 wizyta Czajnika - był kilka minut, ciokał, rozglądał się. Z budki odleciał nagle  film